Uważnie obserwowałam Armina, nie chciałam przegapić jego reakcji. Od razu rozpoznał piosenkę. Słuchaliśmy pierwszej płyty, wcześniej nie zauważyłam, że Roy dał mi dwie. Jak się domyślałam jedna z nich zawierała prawdziwe nagranie i to właśnie jego słuchaliśmy.
-Ostatnio mnie tak zemdliło, kiedy graliśmy z dziadkiem i jego kolegami w tenisa w samych spodenkach. Chyba jej tego nie dasz? - zapytał skrzywiony.
-Jasne, że nie. Dam jej te płytę. - włożyłam do odtwarzacza właściwe nagranie. Po chwili Armin delikatnie zwiększył głośność, oboje poruszaliśmy się w rytm muzyki.
-Trochę remiksu, zamian głosu... nieźle. - pokiwał głową z aprobatą.
-Roy mówił, że to totalna przeróbka.
-Kiedy jej to dasz?
-Dzisiaj, najpierw chce to pokazać pozostałym. - przygryzłam wargę.
-Chwila. Ty chcesz żebyśmy udawali, że ona dobrze śpiewa? - popatrzył na mnie z niedowierzaniem.
-Właściwie... - mruknęłam cicho. - chce zrobić coś dobrego. Roza się ucieszy, jej mama się ucieszy. Kogo to zaboli?
-Każde stworzenie z uszami. - machał rękami, jak opętany.
Wieczorem zebraliśmy się w domu Lysandra. Popijając piwo i czekając na przyjście białowłosej musiałam zebrać się na odwagę.
-No dobra. - wyprostowałam się, kładąc dłonie na kolanach. - chce Was, o coś poprosić. - spojrzałam po twarzach zebranych. Jak zwykle Kastiel, wyglądał na znudzonego.
-No dalej. - zachęcił mnie Lysander i objął opiekuńczo ramieniem.
-Drodzy obywatele... - zaczął ironicznie Kas. Zmroziłam go wzrokiem.
-Jakiś czas temu mówiłam Wam, że nagrywam piosenkę dla mamy Rozalii. To znaczy nie ja, tylko ona. - wszyscy skupili na mnie swoją uwagę. - nagrałyśmy ją, tylko...- zawahałam się, bojąc ich opinii.
-Cholera LOL, ileż można. Słuchajcie. - Armin przejął pałeczkę. - Roza ma okropny głos, wszyscy to wiemy. Loraine genialnie... - spojrzał na mnie krytycznie. - poprosiła gościa w wytwórni żeby zmienił jej głos.
-Pogięło Cię? - wyparował nagle Kas.
-Zróbmy to dla niej. - nalegałam.
-Ona się nie słyszy, ale kurwa nie możemy udawać, że to Shakira. - Kastiel pozostawał wzburzony.
-Proszę. - ponowiłam błaganie.
-Zgoda, przecież ona i tak mało śpiewa. - zgodził się Alexy. Uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością.
-To nie jest najlepszy pomysł, ale wszyscy to wszyscy... - dla Lysandra kłamstwo było wielkim wyrzeczeniem.
-Dziękuje! - pisnęłam i cmoknęłam go w policzek. - teraz przysłuchajcie.
Podobnie, jak w przypadku Armina, najpierw włączyłam prawdziwe nagranie. Ich miny były dokładnie takie same: malujące się na nich cierpienie kłuło w serce. Zmieniłam płytę w odtwarzaczu i w tym wypadku reakcja była identyczna do reakcji Armina; poruszanie się w dźwięk muzyki i zadowolenie na twarzach.
-To Ci niespodzianka. - prychnął Kastiel.
-O czym mówisz? - Melania odezwała się z kolan Nataniela.
-O tym przekręcie. - odstawił piwo na stolik i gestem wskazał na odtwarzacz.
-Przesłuchajmy tego jeszcze raz. - poprosił Alexy. - to niesamowite, co można zrobić z głosem. - podszedł do odtwarzacza i nacisnął play.
-Widziecie, Roza nigdy się nie dowie... - przerwałam nagle, bo do salon weszła białowłosa. - jaka z niej cudowna i odważna piosenkarka. - dokończyłam zmieszana.
-O mój Boże, jestem niesamowita! - wykrzyknęła uradowana.
-Niemal trudno w to uwierzyć. - dorzucił sceptycznie Kastiel.
-Szczerze Wam powiem, że bałam się efektu. - zaczęła Roza, gdy piosenka dobiegła końca. - moja rodzina ma drewniane ucho. - dokończyła.
-Dziedziczność to potężna siła. - wtrącił Armin, nadepnęłam mu mocno na stopę. - Auć! - wyrwało mu się. - na przykład moją mamę zawsze bolą stopy i mnie teraz też. - wysyczał.
-I jak skarbie, prezent się spodobał? - zapytała Carmen kolejnego dnia podczas wspólnego obiadu.
-Jeszcze nie wiem. Zrobiłam coś złego... - cały czas gryzły mnie wyrzuty sumienia.
-Co takiego? - spojrzała na mnie podejrzliwie.
-Poprosiłam Roy'a żeby zremiksował piosenkę i poprawił głos Rozalii. - przyznałam ze wstydem.
-Wiem, dzwonił. - wyznała. - Spójrz, chciałaś dobrze. Możliwe, że jej mama zauważy zmianę głosu córki.
-Wątpię. Lysander mówił, że cała jej rodzina ma drewniane ucho. Poza tym głos Rozalii brzmi, jak jej tylko jest czysty. - wzruszyłam ramionami.
-W takim razie powiedz jej prawdę.
-Muszę Ci coś powiedzieć. - zaczęłam, gdy tylko białowłosa weszła do kuchni. Zauważyłam, że Carmen starała się dyskretnie wyjść.
-Poczekaj. Nie wiem, jak Ci dziękować! Mama była zachwycona! Tak bardzo się cieszę! - widząc jej radość nie byłam w stanie tego zepsuć. Mocno mnie do siebie przytuliła. Spojrzałam na Carmen, patrzyła na mnie ze współczuciem. - chciałaś coś powiedzieć. - patrzyła na mnie z iskierką szczęścia w oczach.
-W sumie to nic ważnego. - wymigałam się od odpowiedzi.
-Na pewno?
-Tak. - pokiwałam głową z bladym uśmiechem na ustach.
W poniedziałek w szkole, jak zwykle wspólnie jedliśmy śniadanie. U szczytu schodów, z których widać było całą stołówkę stanął Pan Hacher, nauczyciel muzyki.
-Szkoła postanowiła zorganizować noc karaoke. - zaczął, spotkało się to z niewielkim optymizmem wśród uczniów. - powoli, nie wszyscy, lista jest długa nie braknie Wam miejsca. - zironizował. Należał do grona niewielu nauczycieli, których lubili wszyscy.
-To Wasza jedyna szansa żeby usłyszeć, jak śpiewam ja. - ostatnie słowo Li zaśpiewała. Była jedną z dziewczyn ze świty Amber.
-Nie wszyscy z Was potrafią śpiewać. - przerwał jej Hacher. - ale obecność jest obowiązkowa. - tym zdaniem zmył większości osób uśmiech z twarzy.
-Musicie mieć sporo odwagi jeśli zdecydujecie się zmierzyć ze mną. - zmrużyła oczy.
-Mówisz tak, bo nie słyszałaś, jak ja śpiewam! - wyrwała się Rozalia. Zamarłam. To nie mogło się wydarzyć.
-Nie, Roza. Nie musisz jej niczego udowadniać. - wtrąciłam się.
-Uu ktoś się boi? - dołączyła do Nas Amber.
-Może Ty zaśpiewasz? - spojrzałam na nią krzywo.
-Trzeba znać swoje mocne strony i to nie jest jedna z nich. Nie zamierzam się kompromitować. - odparła i na koniec zrobiła standardowy dla siebie dziubek. Doprowadzał mnie do szału.
Już wiem skąd wzięłaś te teksty XD
OdpowiedzUsuńHanna Montana XD
Wydał cię ten tekst z nogą XD
Ale rozdział zajebisty :)
Życzę weny i chęci do pisania <3
Hahaha serio? To znaczy świtało mi ze gdzieś już to słyszałam, ale nie umiałam sobie przypomnieć gdzie. Sprawdziłam blogi które czytam żeby nie splagiatować i nigdzie nie znalazłam haha. A mogłabyś mi podsunąć może, który to odcinek albo coś? Bo w mózgu coś mi świta, ale nie potrafię tego sprecyzować :) dzięki wielkie za kom i podsunięcie mojemu mózgowi rozwiązania hahah :D muszę to w takim razie edytować, bo to tez forma plagiatu :D
UsuńNie edytuj bo to fajnie wyszło !!! <3
UsuńNie jestem pewna ale to chyba 41 odc...
Nic nie zmieniaj !! :*
Hahha no okej, ale dzięki że mi rozjaśniłaś skąd to w moim mózgu było hahah :*
UsuńHaha wiedziałam , że to Hannah Montana! . Myślałam i myślałam az w końcu mi zaswitalo ;).
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na kolejny ! ;*
Właśnie kom wyżej mi to uświadomił hahah jesteście lepsze niż ja, bo ja byłam pewna, że gdzie to czytałam, a nie słyszałam hahah :)))
Usuń